Kochane,
ostatnio pojawiam się i znikam :( Należą Wam się wyjaśnienia.
Ostatnie miesiące były dla mnie bardzo trudne. Żyłam w strachu o synka, którego nosiłam pod sercem i niestety też o siebie.
Teraz jest dobrze, dochodzę do siebie po ciężkiej operacji i walki o życie. Synek jest zdrowy mimo, że urodzony przedwcześnie. Mogę nazwać się szczęściarą.
Tak wygląda mój najmłodszy skarb Szymon:
Postaram się w miarę możliwości odzywać regularnie tutaj i na Waszych blogach. Muszę się lepiej zorganizować, ponieważ opieka nad trójką i jeszcze czas na wszystko to nie takie proste ;)